Moja pielęgnacja cery trądzikowej.





Być może ktoś kojarzy post z mojego bloga, w którym opisałam, jak udało mi się wyleczyć trądzik. Jeśli jesteście tego ciekawi to zapraszam tu. Z racji tego, że od tamtej pory odpowiednia pielęgnacja mojej skóry stała się dla mnie cholernie ważna, piszę ten post. Spowodowane jest to obawą przed nawrotem choroby. A wracając do czasów kiedy miałam poważny problem z trądzikiem: nie dbałam o skórę. W ogóle. Chyba, że mycie twarzy mydłem można nazwać dobrą pielęgnacją. Nie zależało mi na tym i nie wiedziałam i nie rozumiałam, jakie to ma znaczenie. Teraz jest o wiele lepiej, nadal się uczę, ale stosując kosmetyki, które Wam zaraz pokażę, widzę pozytywne efekty.

Oto moje trzy perełki (jest ich 4, ale nie zrobiłam zdjęcia):


3. Płyn micelarny z firmy BeBeauty. Z Biedronki. Tani, ale dobry. Nalewam na wacik i usuwam resztki makijażu po wyjściu z prysznica. Nadaje się też do przemywania twarzy w upalne dni.

2. Żel Garniera znajdziecie w Rossmannie. Bardzo dobrze się sprawdza i mimo swoich właściwości takich jak, usuwanie serum, zwężanie porów, to również pobudza i daje poczucie świeżości.

1. Tonik w spreju z Ziaji. Oddalam od twarzy i psikam. Również odświeżające.

Numerów 1 i 2 używam rano i wieczorem. Jako, że ograniczam tarcie mojej skóry do minimum, żel nakładam i usuwam bardzo delikatnie zimną wodą. Warto wiedzieć, żeby nie robić tego więcej niż 2 razy dziennie, ponieważ skutek będzie odwrotny. Sytuacja tylko się pogorszy.

_________________________________________________________________________________

Co robię oprócz tego? 
______________________________________________________
 
Co dwa dni wmasowuję w skórę olejek rycynowy (moja czwarta perełka), który ma wspaniałe właściwości i świetnie nadaje się do skóry problematycznej. Znajdziecie go w każdej aptece za cenę około 2 zł. Równie dobry jest olej kokosowy.

Peeling robię rzadko. Raz na dwa tygodnie, bo zapominam. Olej kokosowy w połączeniu z cukrem usuwa martwy naskórek, więc możemy cieszyć się miękką i gładką skórą. Ale uwaga, uwaga. Robimy to bardzo delikatnie, żeby nie podrażnić skóry.

Unikam mycia twarzy mydłem. Od zakończenia kuracji chyba tego nie robiłam. To strasznie słabe.. Skóra aż się prosi o lepsze traktowanie.

A tak poza tym, to już nic więcej nie robię. Staram się, naprawdę się staram unikać słodyczy i jeść zdrowo, ale ze mną to różnie niestety. W wakacje to już w ogóle się zapuściłam, więc chyba muszę to tu napisać, żeby mieć większą motywację. A więc, od 1 września biorę się za siebie tak na poważnie i zaczynam jeść zdrowo i ćwiczyć. Mam do zrzucenia kilka kilo. Robię to dla siebie tylko i wyłącznie. Chcę poczuć się lepiej sama ze sobą. Od 1 września, bo jednak początek miesiąca wydaje się lepszym początkiem niż środek lub koniec miesiąca, chociaż zdania są podzielone. Ja tam nie widzę perspektyw jeśli zaczynam coś w środku czegoś. Tak już mam. W ogóle jestem pozytywnie nastawiona, bo oprócz tego, mam dużo innych rzeczy w planach, ale zobaczymy jak to wyjdzie. Trzymajcie za mnie mocno kciuki i do następnego czytania!

P.S Polecacie jakieś produkty na ten typ cery? A może używanie takich samych? Napisz o swoich doświadczeniach.

2 komentarze:

  1. Mnie olej kokosowy niestety zapycha,choćbym nie wiem w jaki sposób go używała :/ musze spróbować rycynowego :) micel z Biedry uwielbiam,a od siebie mogę polecić Ci czysty żel aloesowy stosowany jako krem. Zwróć tylko uwagę żeby zawartość aloesu była większa niż 95 %. Ja stosując go rano i wieczorem zauważyłam znaczne zmniejszenie się pezetlyszczania mojej tłustej i trądzikowej cery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Na pewno wypróbuję ten żel.

      Usuń

Copyright © 2016 Two Faced - Blog lifestylowy. , Blogger