Tampony czy podpaski?

Tampony czy podpaski?
Tampony czy podpaski? - każda dziewczyna w młodym wieku zadaje sobie to pytanie. Kiedy nadchodzi pierwsza miesiączka pewnie każda sięga po podpaskę, ponieważ jest "bezpieczniejsza" i łatwiejsza do zaaplikowania. Po pewnym czasie, zaczynamy zastanawiać się, czy nie spróbować użyć tamponu. Nie da się ukryć, że większość dziewczyn po udanym zaaplikowaniu tamponu zostaje z tą metodą. Dlaczego?


Wielkość. To pierwsza rzecz, która rzuca nam się w oczy, patrząc na to zdjęcie, prawda? Co za tym idzie, tampony zajmują o wiele mniej miejsca w kosmetyczce. Pomimo swojej wielkości, mogą wchłonąć sporą ilość krwi.

Aplikacja. To znacząca różnica, przez którą wiele młodych dziewczyn boi się używać tamponów. Nie ma czego się bać. Często zdarza się tak, że pierwsza próba zaaplikowania tamponu nie udaje się. Też tak miałam! Strasznie mnie to zraziło i przez długi czas nie próbowałam. Kolejna próba też nie była najlepsza - tampon udało mi się włożyć, ale cały czas odczuwałam ból. To dlatego, że nie był zaaplikowany dość głęboko. Za trzecim razem udało się i od tamtego dnia tampony są dla mnie niezawodne. Nie watro się zrażać. Podpaski należy jedynie przykleić do majtek, żadna filozofia. A o tym, jak zaaplikować tampon znajdziecie w ulotce przyłączonej do opakowania, ale dodam zdjęcie.

Ważne jest, aby przed zaaplikowaniem umyć dłonie (!!) i o tym, żeby przyjąć wygodną pozycję oraz o tym, żeby najpierw odwinąć sznureczek. Tampon należy włożyć głębiej niż na zdjęciu, mniej więcej na długość waszego palca wskazującego.

Chłonność. Jeśli chodzi o chłonność to tampony i podpaski nie różnią się od siebie jakoś znacznie. Wydaje mi się, że tampony robią to lepiej, ponieważ moje doświadczenie z podpaskami nie są jakoś ogólnie wspaniałe. Tu i tu, zależy je wymieniać najlepiej co 3-4 godziny, nie więcej niż co 6 godzin.

Zapach. Wiadomo, że używając podpasek można, niestety, spodziewać się nieprzyjemnego zapachu. Jest on okropny. W związku z tym, że tampon wchłania krew w środku, unikamy tych nieprzyjemności.

Widoczność. Zakładając podpaskę i np. legginsy możemy liczyć się z tym, że będzie się ona odznaczać. Nieprzyjemną sytuacją jest przebieranie się na wf nosząc podpaskę, dlatego że z całych sił staramy się, żeby nikt jej nie zauważył lub błagamy o to, żeby się ona nie przesunęła. Tamponów nie widać. Wystający sznureczek można ukryć i na pewno się nie odznaczy i nikt go nie zauważy.

Poczucie komfortu i czystości. Nie ukrywajmy, że podpaski nie mogą nam tego zapewnić. Wiadomo, że nosząc podpaski jesteśmy trochę brudne w tamtych okolicach. Jeśli jesteście zwolenniczkami podpasek, doradzam nosić ze sobą chusteczki do higieny intymnej. Natomiast tampony, nie brudzą. Ja czuję się wtedy komfortowo i prawie zapominam o okresie.

W sumie, podczas okresu należy nosić chusteczki do higieny intymnej zawsze. Nieważne, czy używacie tamponów, czy podpasek. I pamiętajcie o myciu rąk. Proszę.

Podpaski są dobre dla osób z mało obfitym krwawieniem, dlatego że nie czują dużego dyskomfortu.

Wiem, że w tym poście przedstawiłam wiele wad podpasek i wiele zalet tamponów, ale naprawdę trudno mi pozytywnie przedstawić podpaski, kiedy dla mnie tampony są o niebo skuteczniejsze.

A Wy jakie macie doświadczenia?

2 kobiety, które mnie inspirują

2 kobiety, które mnie inspirują
Każdy w życiu potrzebuje inspiracji i prędzej czy później, znajdzie ją. Generalnie, ludzie dzielą się dwie grupy. Ci, którzy inspirują się cytatami, książkami czy filmami i ci, którzy za inspiracje mają ludzi. Ja należę do tej drugiej grupy.

Przez jakiś czas w moim życiu, nie miałam do niego chęci. Nie wiem, czym było to spowodowane, ale na pewno nie było to nic wielkiego, bo żadna tragedia się nie wydarzyła. Po prostu, nie miałam na nic ochoty. Pewnego dnia postanowiłam wziąć się za siebie, ogarnąć lenistwo i ogólnie 'naprawić' siebie.

Zaczęłam dostrzegać rzeczy, które wcześniej wydawały mi się zbędne. Co za tym idzie, zaczęłam słuchać ludzi.


1. Taylor Swift 


Ciężko mi przyznać, że kiedyś nie lubiłam Taylor. Sama nie wiem, ale ten okres za mną. Skupmy się na tym, jak jest teraz. Jest ona dla mnie bardzo ważną osobą, dlatego że na cały swój sukces zapracowała sama ciężką pracą, pokazała, że można. Mimo ogromnej sławy i obrzydliwego bogactwa, Taylor jest przesympatyczną, przyziemną osobą. Niestety, chyba nie ma ani jednej gwiazdy, która byłby bardziej hejtowana na mediach społecznościowych niż ona. Minęło sporo czasu odkąd ją polubiłam i od tamtej pory nie rozumiem tej fali nienawiści, jaką jest obdarzona. 

Bo pisze piosenki tylko o swoich byłych. 
Nieprawda, nieprawda i jeszcze raz nieprawda. Nie wiem skąd to się wzięło, ale ten tekst mnie tak irytuje, że mam ochotę wypisać wszystkie piosenki Taylor, które nie są o chłopakach. Ale tego nie zrobię, bo post byłby za długi. 
Taylor pisze o swoich przeżyciach, wszystkich. Nie tylko romansach. Kiedyś napisała piosenkę dla chłopca, który zmarł na raka, piosenki dla fanów, rodziców, przyjaciół. Ja to cenię, bo jak sama mówi, słuchanie jej piosenek to jak czytanie jej pamiętnika. 

"Nie mogę Wam obiecać, że kiedykolwiek będziecie żyć w świecie, gdzie ludzie nie ranią Waszych uczuć. Ale mogę Wam obiecać, że jeśli będziecie poruszać się naprzód, opinie i słowa ludzi, którzy ranią, będą miały dla Was coraz mniejsze znaczenie. Ludzie będą mówić o Was rzeczy, które nie będą prawdziwe. I chcę, żebyście w takich momentach spojrzeli w lustro i zrozumieli kim jesteście, a kim nie. NIE jesteście czyjąś opinią na Wasz temat. NIE jesteście zniszczeni, tylko dlatego że popełniliście w życiu kilka błędów. NIE zmierzacie donikąd, tylko dlatego, że nie dotarliście JESZCZE do właściwego celu. Jesteście mądrzejsi i silniejsi, ponieważ popełniliście błędy. Jesteście odważni, bo żyjecie śmiało, co może powodować, że podejmiecie ryzyko, które może okazać się błędem. Jesteście kimś, kto wszedł w pęczek burz, ale dalej stawia jedną stopę przed drugą. I myślę, że będąc 25-latką wciąż się uczę, ale wiem, że ból sprawia, że jesteśmy silniejsi. I to, że chodzenie przez burze nie robi z nas skrzywdzonych, bo jeśli idziesz dalej to to sprawia, że jesteś czysty*"

*czysty - clean - piosenka Taylor, przed którą zawsze wygłasza przemowę.  

2.Blair Waldorf  


Wiem, że Blair jest postacią fikcyjną, ale dla mnie jest definicją kobiecości. I bardzo mnie inspiruje. W "Plotkarze" nie zawsze była dobra, ale jej urok sprawiał, że nie dało się długo na nią gniewać. Gdziekolwiek Blair by nie była, zawsze wyglądała idealnie. No i była bardzo inteligentna. Twardo dążyła do wyznaczonego celu i to mnie w niej zachwycało. 

Zawsze była ubrana z klasą, czy to w szkole, pracy, w domu. Widząc zdjęcie Blair i leżąc w łóżku, mam ochotę pomalować się jak nigdy, ubrać szpilki i ruszyć na miasto. Moc Panny Waldorf. 

"Oh, moje życie jest takie hojne. Nie potrzebuję chłopaka, żeby czuć się spełnioną."
"Jest tylko jedna królowa w mieście i jestem nią ja" 
"Przeznaczenie jest dla frajerów. To tylko kiepska wymówka, żeby pozwolić rzeczom przytrafiać się Tobie, zamiast sprawiać, żeby się one stały."
"Jeśli naprawdę czegoś chcesz, nie zatrzymuj się dla nikogo i niczego dopóki tego nie osiągniesz"  




A Was kto inspiruje? 

"Zanim się pojawiłeś", czyli łamacz serc.

"Zanim się pojawiłeś", czyli łamacz serc.

Beztroski, dorosły mężczyzna cieszący się życiem. Mieszka w mieście, które nigdy nie śpi ze swoją piękną dziewczyną. Uśmiechając się pod nosem wychodzi z domu, aż dzwoni telefon. Przejęty rozmową wychodzi na ulicę i nie zauważa nadjeżdżającego motocyklu. Pisk opon, uderzenie, a po obudzeniu się słyszy diagnozę. Niemalże całkowity paraliż ciała.


Urodziwa 26-latka lubiąca nietypowe stroje. Utrzymuje całą rodzinę ze względu na to, że jej ojciec nie może znaleźć pracy. Praca w kawiarni sprawia jej przyjemność, ale jednocześnie podcina skrzydła, ponieważ nie może się rozwijać. Z resztą, ta praca jest niezbędna. Pewnego dnia, właściciel zmuszony jest zamknąć biznes, a źródło dochodu znika w mgnieniu oka. Lou musi szybko znaleźć pracę.
W agencji pojawia się nowa oferta, a jest nią opieka nad niepełnosprawnym mężczyzną.


Nie będę zdradzać Wam więcej, bo nie chcę Was skrzywdzić. Po prostu.. Jeśli ktoś Wam powie, że to kolejne typowe romansidło, wiecie, bez szału i mało ambitne, nie słuchajcie, bo ten film trzeba zobaczyć. Mnie osobiście zostawił on w szoku, rozpaczy i jednocześnie złości. Taka zabawa ludzkimi uczuciami. W kinie osób było sporo, z czego 98% sięgnęło po chusteczki higieniczne, aby wytrzeć łzy. Ogólnie, historia zostaje długo w pamięci. Ja, jako osoba wrażliwa, nie mogłam się otrząsnąć i myślałam nad nią bardzo długo po seansie. W filmie pojawił się cytat o tym, żeby żyć, bo życie przemija bardzo szybko. To też daje kopa do myślenia. "Zanim się pojawiłeś" to film i książka (bo prawie wcale się od siebie nie różnią), które będę polecać każdemu.


Jeśli nie jesteś fanem dramatów i uważasz je za kiepskie i z reguły kit, to zapomnij o tym na jeden dzień i wybierz się do kina na ten oto film. Bo warto.

A Wy już oglądaliście? ;)

Filmy, które TRZEBA obejrzeć.

Filmy, które TRZEBA obejrzeć.
Dzień dobry.

Nigdy nie spotkałam osoby, która nie lubi filmów. Naprawdę, nigdy. Czy istnieje w ogóle ktoś taki?

Filmy to odskocznia od rzeczywistości. Obserwujemy życie, przygody głównych bohaterów. Wczuwamy się w akcje. Filmy to po prostu sztuka, a sztukę trzeba podziwiać, więc przygotowałam mały zbiór filmów, które TRZEBA obejrzeć.

1.Wiek Adaline.




















Historia urodzonej na początku XX wieku młodej kobiety, która wskutek wypadku przestaje się starzeć. Gdy poznaje mężczyznę, zaczyna rozważać wyjawienie sekretu swojej nieśmiertelności.

Film przepiękny, cudowne ujęcia. No i fantastyczna Blake Lively w roli głównej. 

2. Pamiętnik
 





  Stary mężczyzna czyta chorej na Alzheimera kobiecie pamiętnik opisujący historię miłości dziewczyny z zamożnego domu i ubogiego pracownika tartaku. 



3. Titanic


  
Klasyk, chyba każdy oglądał. TRZEBA!!

4. Chłopiec w pasiastej piżamie


Wzrusza jak cholera :( 
8-letni syn niemieckiego oficera SS zaprzyjaźnia się z żydowskim chłopcem przebywającym w obozie.

5. Zanim się pojawiłeś 




Dziewczynę z małego miasteczka zaczyna łączyć więź ze sparaliżowanym mężczyzną, którym się opiekuje.

Niemożliwe jest nie uronić łzy oglądając ten film. Piękny, cudowny i daje do myślenia. A ponoć dramaty to dno.

6. 3096 dni.




Dziesięcioletnia Austriaczka zostaje porwana przez starszego mężczyznę, który przez 8 lat więzi ją w piwnicy swojego domu.

7. Zjawa




Hugh Glass szuka zemsty na ludziach, którzy zostawili go poważnie rannego po ataku niedźwiedzia.  

Mistrzowska gra Leonardo DiCaprio. Polecam obejrzenie z kimś, ponieważ film jest długi i samemu ciężko. 

8. Wilk z Wall Street

Historia Jordana Belforta, brokera, którego błyskawiczna droga na szczyt i rozrzutny styl życia wzbudziły zainteresowanie FBI. 

Znowu Leo. 

9. Interstellar 



Byt ludzkości na Ziemi dobiega końca wskutek zmian klimatycznych. Grupa naukowców odkrywa tunel czasoprzestrzenny, który umożliwia poszukiwanie nowego domu.

10.  Śniadanie u Tiffany'ego


Początkujący pisarz Paul Varjak wprowadza się do eleganckiej nowojorskiej kamienicy. Jego sąsiadką jest śliczna Holly żyjąca na koszt bogatych adoratorów.




    Na razie to tyle. Wiem, że filmów, które trzeba obejrzeć jest więcej, ale nie chcę zbyt długiego postu. 

Dobra, a jakie filmy Wy polecacie?








O trądziku słów kilka. Rady, odczucia.

   Trądzik to poważna choroba dermatologiczna. Uprzykrza życie wielu młodym, jak i dorosłym osobom. Niektórzy pierwsze objawy zauważają w wieku gimnazjalnym, ale są osoby, które dostają trądziku dopiero w wieku 30 lat. Ja również stoczyłam z nim walkę, na szczęście (ja na razie) wygraną.

Jakich błędów unikać?

  • wyciskanie
Broń Boże, bo będzie jeszcze gorzej! Zostawcie te pryszcze w spokoju, niech się nie rozprzestrzeniają, ale jeśli już to polecam lód lub pastę do zębów, żeby je wysuszyć, ale to trudne jeśli ma się je prawie na całej twarzy.

  • używanie zbyt dużej ilości kosmetyków
Sprawia to po prostu, że skóra staje się jeszcze bardziej podrażniona, czerwona i wszystko wygląda jeszcze gorzej. Warto też nosić jak najmniej makijażu lub zmywać go po powrocie do domu jeśli nie będziecie potem nigdzie wychodzić. Dajcie skórze oddychać.

  • jedzenie słodyczy
Niestety, ale słodycze źle wpływają na stan cery. Przynajmniej tak jest w moim wypadku.

Co robić?

  • pijcie dużo wody 
  • używajcie jednego leku (tabletek, maści) a nie dwóch czy trzech naraz 
  • zasugerujcie Waszemu dermatologowi Izotek 
To najlepszy lek, jaki miałam okazję zażywać. Dzięki niemu jestem wolna

Trądzik jest jedną z tych rzeczy, których się nie wypomina. Uwierzcie mi, że każdy kto go ma, doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Nie trzeba ciekawskich spojrzeń, głupich pytań. Pamiętam, że kiedyś koleżanka spytała mnie, czy byłam z tym u lekarza. A przecież mówiłam jej, że byłam. Co miałam zrobić z tym, że tabletki nie działały? Boże, wieje chamstwem i prostactwem. Pamiętajmy, że leczenie trądziku nie jest tanie i trzeba wydać na to mnóstwo pieniędzy. Nie wszystkich na to stać! Nie wszyscy mają rodziców, którzy mogą sobie pozwolić na comiesięczne kupno leków, które kosztują 100/150 zł.

"Ludzie, którzy mają trądzik nie dbają o siebie" MIT

Przysięgam, że osoby cierpiące na to schorzenie dbają o siebie o wiele bardziej niż osoby, które na to nie cierpią. Starają się nie jeść słodyczy, myją twarz odpowiednimi tonikami, żelami. Ale nie, to okropne brudasy i wieśniaki. Boże..

Pamiętajmy o tym, że ta choroba wciąga w burzę kompleksów i w głowie ciągle pojawiają się myśli typu "Czy będą patrzeć mi na twarz?" "Jak to zakryć?" "Nigdzie dzisiaj nie wychodzę" W wielu przypadkach wiąże się to z nieakceptowaniem siebie, płaczem po nocach i ślady na podłożu psychicznym.

Jak wyleczyłam trądzik? | izotek, drożdże etc

Jak wyleczyłam trądzik? | izotek, drożdże etc
Trądzik to choroba, która sprawia, że czujemy się cholernie źle ze sobą i niestety trudno jest ją zwalczyć. Chciałabym podzielić się z Wami historią, o tym, jak ja pozbyłam się tego bałaganu na mojej twarzy.

 Zacznijmy od tego, że pierwsze objawy na mojej skórze, które zapowiadały trądzik, pojawiły się w 4 klasie podstawówki. Stoję przed lustrem, mama podchodzi i mówi "Każdy tak ma, przejdzie". Myślę, skoro mama tak mówi to musi być to prawdą, co nie? Eh, no nie..
Problemy mojej cery rozwijały się w niej jeszcze 3 lata. W pierwszej gimnazjum mama zabrała mnie do dermatologa, ponieważ nie zapowiadało się na to, żeby trądzik zniknął sam z siebie. Moja twarz wyglądała coraz gorzej. Lekarz przepisał leki. Ok. Działały, ale niestety, tylko na chwilę. Były to tabletki o nazwie "Tetralysal". Sęk w tym, że one łagodziły trądzik, ale nie mogły pozbyć się go całkowicie. W końcu mój organizm przyzwyczaił się do nich, więc musiałam przestać je brać. Nadszedł czas na różne maści "Epiduo" i wiele innych na raz. Masakra!! Skóra podrażniona, zmęczona. Dobra, czas na następne tabletki (nazwy nie pamiętam), ale znowu to samo. Wtedy postanowiłam, że sama zwalczę ten trądzik bez pomocy lekarza. Zaczęłam szukać w internecie. Dużo osób pisało wtedy o drożdżach, więc postanowiłam spróbować.

Coś zaczęło się dziać.

Przepis:
1/4 drożdży wrzucić do szklanki, zalać wrzątkiem i czekać aż napój ostygnie, a następnie wypić
Najlepiej przykryć kubek małym talerzykiem. Smakuje obrzydliwie, ale czego nie robi się dla urody?

Wracając..
Stan mojej skóry znacznie się poprawił (przy okazji moje włosy zaczęły szybciej rosnąć, a paznokcie były twardsze, bo takie są też właściwości drożdży), ale z jakiegoś powodu, nie pamiętam, dlaczego przestałam to stosować.

Potem było już tylko gorzej, ponieważ pryszcze nie były tylko na czole, ale zaczęły pojawiać się także na policzkach.
Znowu musiałam iść do dermatologa, który tym razem trafił w dziesiątkę.

Izotek.
Czytałam już o nim wcześniej, ale bałam się zasugerować, że może czas zacząć je brać.
Izotek zażywałam przez ok. 9 miesięcy (od sierpnia do kwietnia/maja) i było to najlepsze, co przytrafiło się mojej skórze, serio.
Niestety, nie mam zdjęć przed i po, ale wyglądało to mniej więcej tak:

Czasami o wiele gorzej..

Dobra, a teraz efekty uboczne, które wystąpiły w moim przypadku:
- BARDZO wysuszone usta (chyba najgorsze)
- wahania nastrojów
- znużenie
- wysuszona skóra na ciele w postaci czerwonych plan, wyglądało to okropnie :(
- częste bóle pleców

Izotek ma to do siebie, że wysusza cały organizm, więc np. nie musiałam myć włosów co dwa dni albo codziennie, tak jak przed kuracją.
Warto wiedzieć, że nie należy brać tego leku kiedy jest się w ciąży, ale o tym na pewno poinformuje Was lekarz. Przed i po kuracji wymagane są badania krwi i moczu, ale to tylko dla pewności, że lek nie zaszkodził Wam wewnątrz. Jeśli ktoś się zastanawia, czy powinien zacząć kurację to niech przestanie. Teraz cieszę się z gładkiej skóry, a efektów ubocznych już nie ma. Polecam.

Ah, no i oczywiście mam trochę blizn, ale przy takim potężnym trądziku jaki miałam, wydaje się to być najmniejszym problemem.

Dziękuję za przeczytanie i jeśli chcesz, pozostaw komentarz :)

Jak być szczęśliwszym? I jak urozmaicić dzień.

    Jeśli szukasz porad jak urozmaicić swój dzień, żeby czuć się szczęśliwszą, dobrze trafiłaś. Przekażę Ci, co ja robię, aby mój dzień nie był nudny i męczący, a przyjemny.

1. Woda z cytryną i dobre śniadanie. 

Brzmi komicznie, ale taka jest rzeczywistość. Powodów aby pić wodę z cytryną jest wiele, między innymi orzeźwia nas, pozbywa się toksyn z naszego organizmu, podkręca metabolizm. To tylko kilka z nich, tak więc widzicie, że picie szklanki wody z cytryną po przebudzeniu jest wskazane i przydatne. Tak samo ze śniadaniem. Nie ma to jak pyszne, wielowartościowe kanapki z samego rana. Wszyscy wiemy, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, tak więc powinien on być podstawą udanego poranku. Jeśli już nie macie na to czasu, to warto przygotować sobie śniadanie wieczorem, żeby wziąć go do pracy czy szkoły. A o tym następny punkt.

2. Ogarnij się wieczorem dnia poprzedniego. 

Ja wyznaję tę zasadę odkąd sama zaczęłam szykować się do szkoły bez pomocy mamy. Polecam przyszykowanie sobie ubrań, które chcecie założyć, wieczorem poprzedniego dnia. Dzięki temu zaoszczędzicie wiele czasu rano i nie będziecie musiały biegać i płakać, że "nie macie co na siebie włożyć". Skąd ja to znam?


3. Sprzątanie przez czas określony. 

To bardzo proste! Wystarczy nastawić czasomierz na 30 min i przez ten czas ogarnąć dom/pokój. Kiedy telefon zadzwoni, przestajesz. Dzięki temu, utrzymasz podstawowy porządek, a w dzień sprzątania (załóżmy, że jest to sobota) będziecie miały mniej roboty. Czy to nie cudowne? Ja uważam, że jak najbardziej.

4. Znajdź swoją ulubioną aktywność fizyczną i wyznacz sobie cele. 

Ruch jest bardzo ważny w codziennym życiu, bo najgorsze co można zrobić sobie samemu to siedzenie na d*pie przez cały dzień. Odkrywaj nowe ćwiczenia np. idź pobiegaj, a jeśli ci się nie spodoba, następnego dnia idź na rolki albo poćwicz jogę, bo czemu nie? Wystarczy godzina dziennie, a gwarantuje, że poczujecie się po tym o wiele lepiej, co zostało udowodnione badaniami. Także.. do roboty!
Jeśli chcesz schudnąć to wyznacz sobie REALNY cel na dany miesiąc. Nie zakładaj, że w miesiąc schudniesz 15 kg, tylko np 6kg. Jeśli się nie odchudzasz wyznacz sobie inny cel, np. szpagat w miesiąc, tak jak ja! Już się nie mogę doczekać aż go w końcu zrobię, marzę o tym od dawna.

5. Spotykaj się ze znajomymi. 

Każdy potrzebuje towarzystwa, nawet jeśli uważa, że jest typem samotnika. Nie mówię codziennie, ale chociaż dwa razy w tygodniu. Wypad do koleżanki na kawę jeszcze nikomu nie zaszkodził, a dzięki temu pogadasz z kimś i na pewno dowiesz się czegoś nowego (pewnie o kimś, haha).

6. Rozwijaj się. 

Samokształcenie jest, według mnie, bardzo ważne. Czytajcie książki, podróżujcie (nie chodzi mi tutaj o Amerykę, ale np przejażdżka rowerami pod namioty nad jezioro?), bo nic tak nie uczy człowieka jak książki, które rozwijają wyobraźnię i podróże, które uczą życia. Znajdźcie w sobie talent, pasję. Może to być taniec, sport czy cokolwiek innego. Zapisujecie się na kursy albo załóżcie kanał na YouTubie, bo czemu nie? Powodzenia!

7. Ciesz się z małych rzeczy.

Jedna z najważniejszych zasad, które wprowadziłam do swojego życia. Nie ma gorszego typu człowieka niż wieczna maruda. Za gorąco, za zimno.. Boże, jak mi się nie chce! 
Cieszmy się, z tego, że dzisiaj świeci słońce. Z tego, że Twoje dziecko dostało piątkę z matematyki. Uśmiechaj się do ludzi na ulicy, bo nic tak nie dodaje urody jak uśmiech. Po prostu kochaj życie takie jakie jest i sprawiaj, że będzie ono jeszcze lepsze, bo Ty decydujesz jak będzie ono wyglądało.


Dziękuję, jeśli dotarłeś do końca. To wiele dla mnie znaczy, a jeśli chcesz to pozostaw po sobie komentarz! :) 
Copyright © 2016 Two Faced - Blog lifestylowy. , Blogger