Co chcesz robić w przyszłości? Ja już nie wiem, czego chcę.


Najbardziej na świecie nie lubię pytań dotyczących mojej przyszłość. "Co po szkole?" "Co byś chciała robić w przyszłości?" Składa się na to kilka czynników. Nie wiem, co chcę robić. Mam milion pomysłów na życie na minutę. Wyjadę, gap year. Nie, jednak nie - jak studia to tutaj.
Sama gubię się w swoich myślach, więc jak mam odpowiedź na takie pytanie komuś innemu? Najpierw, to ja muszę nad tym posiedzieć i pomyśleć. Unikam odpowiedzi, mruczę coś pod nosem. "A nie wiem" itp.

Nie cierpię na brak pomysłów - to na pewno. Problem polega na tym, że możliwości jest od groma i wiem, na którą się zdecydować. Jest tyle ciekawych rzeczy, które można zrobić ze swoim życiem, że tego życia nie starczy. I to mnie przeraża. Przerasta mnie to, jak życie jest krótkie, bo na tę chwilę jestem uwięziona w wiosce 40 km od porządnego miasta i czuję w kościach, jak bardzo podcina mi to nogi. Nie mam tylu możliwości, co ludzie mieszkający w miastach i aż mnie boli, kiedy widzę, że oni tego nie wykorzystują.

Śmieszne jest też dla mnie to, że człowiek w gównianym wieku, bo zaledwie mając 16 lat, musi zdecydować co mniej więcej chce robić w przyszłości, bo jak szkoła średnio to profilowana. Szkoda tylko, że mając 16 lat nic nie wie się o życiu i jego możliwościach. Z upływem czasu się dorasta i perspektywa spoglądania na niektóre rzeczy drastycznie się zmienia i jakiekolwiek "plany" mogą ulec totalnej dekonstrukcji, a człowiek się zastanawia, co wtedy myślał kiedy je budował.

Czego chcę najbardziej na świecie? Spokoju. Tak, to chyba dobre słowo. Spokój, mam na myśli - godne dorobki, zdrowie, pozwalanie sobie na różne przyjemności, bilansu życiowego, mieszkania w centrum wielkiego miasta, które jest spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Chcę czytać książki w uroczych kawiarniach, studiować za granicą i poszukiwać nowych znajomości. Podróżować i poznawać świat od innej strony. Jednocześnie chcę chodzić na szalone imprezy, koncerty rockowe i robić głupie rzeczy, o których rodzice nie muszą wiedzieć. Ale chcę też prawdziwej przyjaźni, grupki zawsze trzymających się razem dziewczyn, z którymi można o wszystkim pogadać. Mam fajne koleżanki, ale ostatnio zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie mam osoby, której mogłabym powiedzieć wszystko. Nie mam, a bardzo chciałabym mieć.

Widzicie, moje pragnienia są pełne kontrastów, a plany na przyszłość, na dobrą sprawę, nie istnieją. Jedyny cel, jaki sobie obrałam to zdać maturę najlepiej jak umiem, a potem.. A potem to życie pokaże, bo jeszcze wiele może się zmienić.

Wiem, że nie jestem sama jeśli chodzi o zagmatwanie w głowie. Jestem świadoma tego, jak wiele osób ma taki sam problem jak ja i wiem, jaką czują presję z związku z tym, że MUSZĄ już TERAZ wiedzieć, co będą robić kiedyś tam. Bo społeczeństwo tak zakłada. Z tym, że sytuacja na świecie zmienia się z dnia na dzień i nie wiadomo, co będzie jutro, ale my musimy wiedzieć już dzisiaj, co będziemy robić za 5 lat.

Wolne żarty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Two Faced - Blog lifestylowy. , Blogger