Za co kochamy jesień? I trochę o celebrowaniu.



Z biegiem czasu zaczęłam doceniać rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam najmniejszej uwagi. Chyba tylko za czasów kiedy byłam dzieckiem, cieszyło mnie szuranie butami po liściach opadniętych z drzew. To wszystko do mnie wraca, a tak przynajmniej mi się wydaje. Niesamowicie przyjemne stało się dla mnie chodzenie, kiedy nie jest za zimno ani za ciepło, a prawie idealnie. Moja nauczycielka języka polskiego powiedziała, że lubi chodzić na pieszo do pracy, bo ona lubi sobie patrzeć. Tak po prostu. Na przyrodę i to, co dzieje się wokół niej. Celebruje każdą chwilę i cieszy się każdą ładnie wyglądającą rzeczą. Chciałabym się tego od niej nauczyć i patrzeć na ten zabiegany świat inaczej, trochę bardziej dotkliwie. Jestem w trakcie tego i dotychczas spostrzegłam, jak fajną porą roku jest jesień. Tak bardzo, jak kiedyś jej nie lubiłam, teraz ją uwielbiam.

Oczywiście, żadna z pór roku nie równa się z "zaawansowaną wiosną" - tak sobie nazwałam ten okres - ale jesień też ujdzie. W sensie, są dni kiedy nie ma tego przyjemnego słoneczka i jedyne, co chcesz robić to leżeć w łóżku, bo przesilenie jesienne Cię przerosło, ale są też dobre dni. Ostatnio taki był - słoneczko, chłodny wiaterek i liście masowo spadające z drzew - piękny widok, tylko trzeba się wczuć. Ta notka niesie za sobą pewien cel - ćwiczę docenianie rzeczy wokół mnie, które wydają się być nieistotne, ale po głębszym wpatrzeniu się w nie, mogą poprawić humor i tak dalej. A więc, za co kochamy jesień?

1. Już wcześniej napisałam, ale aż muszę się powtórzyć. Za tę pogodę, która czasami jest naprawdę jest urocza i akuratna. Co prawda, często daje w kość, ale trzymajmy się zdania, że to pogoda nigdy nie jest zła, ale to ludzie ubierają się nieodpowiednio. Zaczyna się listopad, teraz raczej już będzie coraz zimniej, ale na październik tego roku, nie było co narzekać!

2. Oczywistą oczywistością, której nie mogło tu zabraknąć są swetry! Teraz nikt nie może się czepiać, że nosisz worki. Jest cieplutki, a przy odrobinie szczęścia nie będzie widać tych fałdek. Poza tym, są wygodne i ładne. Nośmy swetry.

3. Zazwyczaj na jesień zaczynają się nowe sezony seriali, a przecież kochamy seriale! Jakie Wy oglądacie?

4. Ten punkt jest trochę ogólnikowy. Pasuje do każdej pory roku, bo przecież gorącą czekoladę, kawę i herbatę można pić zawsze. Ale nie wiem, jak wy, ale ja doceniam to bardziej w dni, w które te napoje mogą mnie ocieplić, a przy okazji mogę zawinąć się w koc i oglądać głupie programy w tv albo pisać notkę albo się uczyć. O wiele przyjemniej.

5. Jesień ma swój klimat i niektóre rzeczy idealnie się w niego wpasowują. Mówię tutaj o albumach muzycznych i mam tutaj dla Was małą perełkę, do której wracam każdej jesieni i wręcz się uzależniam -  co roku od nowa. "RED" - Taylor Swift. Mówię poważnie, spodoba Wam się.

6. Nie wiem, jak Wy, ale ja o wiele więcej czytam w jesień. I oglądam więcej filmów i ogólnie bardziej zapoznaję się z kulturą, co wychodzi zawsze na plus.

7. Prawie zapomniałabym - kolory! Umówmy się, jesień ma zarezerwowane kolory, które można nosić na paznokciach, ustach etc. Ale nie tylko o takich kolorach mowa -  na dworze aż się od nich roi - jest pięknie (jeszcze).

Jesień ma swoje wady, czasami jest zbyt depresyjna i człowiekowi się nic nie chce, ale tutaj nie ma miejsca na narzekanie, więc jak widzicie ma też pełno zalet. Ba, nawet nie chcę wiedzieć, ile ich pominęłam. Za co Wy uwielbiacie jesień?


Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Two Faced - Blog lifestylowy. , Blogger